Komentarz na temat świata

ELŻBITA WOLICKA

 

Życie przerasta nas wszystkich (może oprócz bardzo nielicznych osób). Wszyscy też potrzebujemy przerastającej nas literatury – choć być może nie zawsze mamy dość energii, by ją czytać.
(J.R.R.Tolkien, z listu do Waltera Allena, kwiecień 1959)



Powieść Tolkiena „Władca Pierścieni” nie należy do literatury fantasy, choć w takim dziale księgarskim zazwyczaj bywa umieszczana. Sam autor nazwał ten utwór „komentarzem na temat świata”. Jednak ani to baśń z morałem, ani przypowieść alegoryczna – to opowieść fikcyjna, lecz podana w taki sposób, że chce się wierzyć, iż jest „prawdziwa”. Zaludniające ją postacie, nawet osobniki „człekopodobne”, wydają się dziwnie znajome (po kolejnej lekturze „kontaminują” mi się z tymi, które spotykam w swoim otoczeniu!), ich perypetie ekscytują i wzruszają, ich obyczaje, upodobania, rozmowy są tak wiarygodne, jak życie, które się toczy wokół. Autor posiadł mistrzowską umiejętność naocznego ukazywania, jak to, co uniwersalne, ważne dla każdego pokolenia i epoki, spełnia się w dziejach poszczególnych bohaterów z całą losową nieprzewidywalnością i dramatem jednostkowego, często naznaczonego tragizmem, wyboru. „Mój świat nie jest światem »wymyślonym« – powiada Tolkien w jednej ze swych notatek – lecz wymyślonym momentem historycznym »Śródziemia«, w którym żyjemy”. Bo historia, aby stać się „nauczycielką życia”, musi w pewnej mierze ulec mitologizacji; mit, aby objawiać to, co ponadczasowe, musi wplatać się w żywą tkankę dziejów.
Pisarstwo Tolkiena spośród wielu innych utworów literatury bajecznej wyróżnia mitotwórcza siła wyobraźni oraz głęboka wiedza o człowieku, wsparta niebywałą erudycją i znajomością historycznoliterackich źródeł europejskiej kultury. Urok lektury tego eposu bierze się także stąd, że można się w nim doszukać inspiracji, motywów, aluzji pochodzących z mitologii skandynawskiej, starogermańskiej, celtyckiej, z romansów średniowiecznych, wreszcie – z Biblii, na wskroś oryginalnie przetworzonych. Myślę, że bez przesady „Władca Pierścieni” dorównuje rangą tym wielkim wizjom mitopoetyckim, które utrwaliły się w historii literatury jako jej loci communes, by wymienić przykładowo starożytną historię o wyprawie Argonautów, średniowieczny mit o Graalu czy nowożytny dramat Fausta. Można by też ułożyć całą listę rozsianych w opowieści gnomów – „złotych myśli”, które zapadają w pamięć, jak choćby to zdanie z przemówienia Elronda wygłoszone na Wielkiej Naradzie Powierników Pierścienia: „Lecz tak właśnie najczęściej bywa z czynami, które obracają koła świata: dokonują ich małe ręce, na małych spada ten obowiązek, gdy oczy wielkich zwrócone są w inną stronę”.



Elżbieta Wolicka – filozof, historyk sztuki, prof. KUL, członek redakcji „Znaku”. Wydała m.in.: „Mit – symbol rozwinięty” (1989), „Mimetyka i mitologia Platona” (1994), „Próby filozoficzne” (1997).

 

 

 

 

 

do góry

 

© 2000 Tygodnik Powszechny
Szczegółowe informacje o Redakcji; e-mail: redakcja@tygodnik.com.pl